beauti_46

Afiliado: 13/07/2006
Nie liczę godzin ni lat to życie mija NIE JA
Puntos8más
Para mantener el nivel: 
Puntos necesarios: 192
Último juego

O ja naiwna...

myślałam, że jak skończy siê luty to w pracy bêdzie lżej. Nic z tego. Jeszcze bilans. Te kobylaste wyjaśnienia, zestawienia, uzgodnienia. Dzisiaj najlepiej myślałam, że zawału dostanê. Kanclerz miał być tylko do 10-tej, wiêc przygotowałam wszystko do podpisu: przelewy, przesuniêcia, listy. Z rana dałam to dziewczynom w finansowym i zadowolona biorê siê zestawienia dodatkowe a tu przychodzi E i mówi, że zapomniała potrącić komornika jednej takiej. Najpierw powiedziałam, że mnie to nic nie obchodzi, mam już wszystko zapiête na ostatni guzik i przelew jest zrobiony w interencie. Potem jednak kazałam jej poprawić listê. Przedrukowałam na nowo zestawienie i widzê, że mam zupełnie inne wartości, rozjechało siê wszystko. Co jest kurde! Za pół godziny kanclerz wybywa a ja mam wypłatê w proszku. Zrobiłam nowe zestawienie komórkowe, kazałam dziwczynom jeszcze raz spunktować listy z zestawieniem. Wszystko siê zgadza. Patrzê do poprzedniego zestawienia a tam na końcu jakiś śmieć - lista korygująca koleżanki M. "Ona nie wiedziała, że nie można listo pomocniczych robić na tê samą datê co isty główne". Zdążyłam zrobić nowy przelew w Internecie i wszystko już poszło dobrze. Oczywiście w tych nerwowych chwilach, kiedy zależało mi żeby ten durny program szybciej trochê reagował na polecenia, zapomnij, Dyniamix w żółwim tempie otwierał mi poszczególne okienka. Wczoraj, jak zadzwoniłam do informatyków, po południu, skarżąc siê, że ten program równie wolno pracuje jak są zalogowani wszyscy pracownicy i jak jest ich o połowê mniej, dowiedziałam siê, że ten 'naukowiec', który badał przyczynê spowolnienia systemu stwierdził, że program jest tak napisany, że im wiêcej bêdzie miał danych tym wolniej bêdzie pracował. Wiêc on po prostu jest już na ful wypakowany. No po prostu świetnie.

Przyszłam do domu, oczywiście 'nieco' później, bo jeszcze z L. robiłam takie tam zestawienia składek ZUS w podziale na konta kosztowe (oczywiście do bilansu) no i musiałam to wszystko wyrzucić z siebie a A. zbeształa mnie, że jeszcze w domu muszê o pracy opowiadać (?!). A o czym? kiedy to była treść dzisiejszego mojego dnia ( i to jaka dramatyczna!). Ona nie czuje tego klimatu.

Ale zmobilizowałam siê i pojechaliśmy na basen wieczorkiem. Super było, tylko jacuzzi było oblêżone a ja po przepłyniêciu 0,5 km chciałam siê trochê tam pobyczyć. Wolne tylko były bicze wodne, wiêc popłynêłam pomasować sobie kark.

No i teraz jak już sobie pograłam z M to idê poszukać gdzie jest moja poduszeczka. Dobranoc.