BRUNETKA356

 
Buscando: entretenimiento
Zodiac sign: Sagitario
Cumpleaños: 11-25
Afiliado: 27/08/2004
☚ Przy kominku i przy winku, tak we dwoje.... w ten sposób lubie leczyć swoje niepokoje :)))))
Puntos30más
Próximo nivel: 
Puntos necesarios: 170
Último juego
Casino Slots

Casino Slots

Casino Slots
267 días hace

KODEKS RYCERSKI!!!

Kodeks rycerski....!!!


Rycerz powinien wiernie i z godnością służyć swej Pani.n4.gif

Rycerzowi nie przystoi robić rzeczy sprzecznych z normami etyki zawodowej, a w szczególności z Ustawą nr 264/79 z dnia 03.06. 2014 r. : "O kodeksach rycerskich i innych rzeczach niepotrzebnych, za pieniądze podatników ustalonych"; rozdział 5; ustęp 16; § 3; pkt. 18; podpunkt c); a także sprzeczne z tym co powie Wielki Brat!

Damę swego serca należy szanować, być jej oddanym i nade wszystko przysiąc na swój honor rycerski (lub inny bezwartościowy przedmiot), że nie opuści jej i serca swego żadnej innej ku... cze ... kobiecie nie odda.

Uroczyście obiecać, placu boju nie opuszczać w popłochu i walczyć bezapelacyjnie do samego końca... swojego lub wrogów. Albowiem nawet jeśli rozwolnienie katuje umysły i ciała wasze (szczególnie!), panikować nie należy, jeno Alka-Seltzer wziąć i walczyć dalej na męczarnie okrutne nie zważając.n29.gif

Dokument niniejszy został opracowany po bardzo długiej i wyczerpującej debacie parlamentarnej, w rekordowym czasie 5 minut, w godzinach porannych Anno Domini 2014 roku, bez sprzeciwu opozycji. Nie należy brać go dosłownie ponieważ autorka byla  kompletnie pod wpływem 20-to procentowego JOGURTU z piwnicy brata Antonio (bardzo usprawnia tok myślenia... to znaczy JOGURT, nie brat). Termin przydatności do spożycia na spodzie.n19.gif

Niniejszy regulamin został wydany także w wersji Audio-CD (do kupienia w dobrych sklepach z bielizną!)

Niniejszy kodeks wchodzi w życie z chwilą zatwierdzenia go przez Jej Królewską Wysokość obecnie  panujacą.

                   Z wyrazami szacunku Nadworna Służebnica c. Marka Wirgiliusza Antoniusza Juliusza Honoriusza XXXXXII z rodu pozytywnie zakręconych Bajarzy Polskich, obecnie na banicji .
Życzę miłego dnia z zionącym ogniem smokiem, duchami Białych Dam spacerujących po PAŁACOWYCH komnatach, oraz rycerzami imć Wielkiej Korony Polskiej
.n8.gif

ZA   GORAMI...ZA  LASAMI......06e278fb20e172b9med.jpg
                                                 6edf73e1c2f6a5d9med.jpg

                                                51604d04cbcb2294.jpg THE  END...

ODLEGŁOŚĆ MA ZNACZENIE???

Czy  pozycja podczas  snu, wiele o nas mowi?? Podobno tak. Nasze relacje jakie mamy za dnia, z druga osoba, przyjmuje konkretny ksztal w nocy.
Ulozenie  cial, odległośc  od siebie nieraz  wiele moga o nas "powiedziec". Twarza do sciany, na brzuchu, na plecach, "na krola" , "na embriona" itd - kazdy ma jakas swoja ulubiona pozycje kładąc sie do lozka.
Ludzie, ktorzy spią  w  pozycji embrionalnej sa  niezdecydowani, niespokojni, wrazliwi  na krytykę.
Z kolei Ci spiący  "na krola"  tj.  spiacy na plecach, sa pewni siebie, otwarci, wylewni, szukajacy  sensacji. Ulozeni  "twarza w dol"  sa skrupulatni  i  perfekcyjni.
Pozycja na zolnierza tj. spanie na plecach z  wyprostowanymi nogami i rekoma wyciagnietymi wzdluz  ciala, mowi nam, ze takie osoby sa  ciche i spokojne, zachowuja rezerwe  w stosunku do   innych, stawiaja sobie wysokie wymagania. Nie lubią się kłócić, a od siebie i innych osób bardzo dużo wymagaja.
Pozycja  spadania tj, spanie na brzuchu z rekoma obejmujacymi poduszke, charakteryzuje osoby  towarzyskie i zarazem zuchwale. Bywaja one  nerwowe i czesto nie potrafia znieść  krytyki. 
Pozycja  rozgwiazdy tj.  spanie na plecach z rekoma obejmujacymi poduszke, nogi rozlozone na boki - tak spiace osoby  sa  dobrymi przyjaciolmi, poniewaz potrafia sluchac innych i chetnie sluza pomoca. Nie lubia jednak znajdowac sie w centrum  uwagi :)
Pozycja na  brzuchu, jak sama nazwa wskazuje, w tej pozycji śpimy na brzuchu z rękoma ułożonymi na poduszce, zaraz przy głowie. Głowa zwrócona jest w jedną ze stron. Osoby tak spiace sa to osobniki  towarzyskie i zuchwałe. Bywają również nerwowe i są miękkie w środku. A to oznacza, że nie lubią krytyki, zmian, wyzwań czy ekstremalnych sytuacji. ;)
Pozycja  agresywna tj  z obiema dłońmi zaciśniętymi w pięść - mężczyzna, który tak śpi, prawdopodobnie nieświadomie pomstuje we śnie na leżącą obok żonę. Jeśli śpi tak kobieta na pozór spokojna, wskazuje to na chęć podporządkowania sobie innych.
Pozycja nieśmiała tj. ze skrzyżowanymi ramionami lub nogami - u mężczyzny oznacza to strach przed niepowodzeniem, u kobiety podświadomy strach przed napaścią.
Pozycja małej dziewczynki tj. osoba -raczej rodzaju zenskiego, zwinięta w kłębek, z poduszką lub pluszowym zwierzakiem w ramionach) - wyraża lęk przed utratą małżonka, przyjaciela albo miejsca pracy. Świadczy o silnym braku wiary w siebie.
Na plecach z rozłożonymi nogami - wskazuje na żądzę władzy i egoizm.
Na plecach i w poprzek łóżka - kto tak śpi, ten opierając się na utopijnych podstawach, spogląda z ufnością w przyszłość,często iluzoryczną.

A Ty jak spisz?? czy moze nie spisz wcale n29.gif


d73eb0ba45109a2emed.jpg


KOCHAM SIE SMIAC!!! cd

Rolnik chciałby uprawiać seks, myśliwy upolować jakąś foczkę, student zaliczyć, ksiądz przygarnąć zbłąkaną owieczkę, mechanik zaholować na warsztat, dentysta mieć fajne rwanie, kucharz zawinąć jakieś mięsko, poeta spłodzić wiekopomne dzieło, reżyser wylansować obiecującą aktorkę, kowal postukać, weterynarz dokonać inseminacji, ogrodnik pielęgnować różyczkę, piekarz wypiec bułeczkę, kominiarz przeczyścić komin, strażak ugasić ogień sikawką, hydraulik przetkać odpływ, smakosz wylizać do sucha, informatyk skonfigurować połączenie....n17.gif

No proszę tyle fajnych zawodów a ja muszę CHODZIĆ NA CMENTARZ ŻEBY MNIE STRACH PRZELECIAŁ....n18.gifn13.gifn17.gif

ZDENERWOWANA JESTEM

Zdenerwowana jestem....Dostalam wczoraj z  elektrowni  list  z   pogrozkami,  n13.gif  ze  jezeli  rachunek  za  wodę  nie  bedzie  zaplacony, to mnie  zamkną  gaz n29.gif
Komu  zamkna  gaz?? Mnie ?? o, co to, to nie.  Mnie  na  mieszkanie  moze  nie wystarczyc, mnie  na  elektrycznosc  moze  nie  wystarczyc, ale gaz??? Gaz   to  zawsze  u mnie na  pierwszym miejscu  stał  i stoi. n4.gif  Tu, na  tej  piersi, order  powinien  dyndac! Virtuti  Monopoli!  Ale bo to by mi kiedy  co dali! n14.gif Taki  zwyczajny  Kopernik, co kiedys  Turków  spod  Wiednia  przepędzil, to teraz  monument  ma  na  Placu  Teatralnym  i  jeszcze  do tego  na koniu  i  śmigę  w  ręku  trzyma.  Taki  zwyczajny  Fryderyk  Kopernik.  A ja,  zadna tam Curie- Szymborska, zadnych "Ballad i romansow"  nie malowalam,  zadnych  tam  Michalow Aniolow  nie rzezbilam, zadnych tam  "Sonetow  Krymskich"  na  fortepianie  nie  wygrywalam, to teraz  szacunku nie maja...Eee....zdenerwowana   jestem n14.gif


Mistrzyni  pogodnego  sarkazmu
n17.gif

Kocham sie śmiać!!!

Zostałem sam. Żona wyjechała na tydzień. Całkiem przyjemna odmiana. Myślę, ze razem z psem miło spędzimy te dni.
Poniedziałek
DOKŁADNIE zaplanowałem rozkład zajęć. Wiem, o której będę wstawał, ile czasu poświęcę na poranna toaletę i śniadanie. Policzyłem, ile zajmie mi zmywanie, sprzątanie, wyprowadzanie psa, zakupy i gotowanie. Jestem milo zaskoczony, ze mimo wszystko zostaje mi mnóstwo wolnego czasu. Nie wiem, dlaczego prowadzenie domu jest dla kobiet takim problemem, skoro można tak szybko się z tym uporać. Wystarczy odpowiednio zorganizować sobie prace. Na kolacje zafundowałem sobie i psu po steku. Żeby stworzyć miły nastrój, ładnie nakryłem do stołu. Ustawiłem wazon z różami i zapaliłem świece. Pies na przystawkę dostał pasztet z kaczki, potem główne danie udekorowane warzywami, a na deser ciasteczka. Ja popijam wino i pale dobre cygaro.

Wtorek
MUSZĘ jeszcze raz przemyśleć rozkład dnia. Zdaje się, ze wymaga kilku drobnych poprawek. Wyjaśniłem psu, ze nie codziennie jest święto, dlatego nie może się spodziewać, ze zawsze będzie jadł przystawki i inne dania z trzech różnych misek, które ja muszę myc. Przy śniadaniu zauważyłem, ze picie soku ze świeżych pomarańczy ma jedna zasadnicza wadę. Za każdym razem trzeba potem myc wyciskarkę. Jak rozwiązać ten problem? Trzeba przygotować sok na dwa dni - wtedy wyciskarkę myje się dwa razy rzadziej.
Odkrycie dnia: parówki można odgrzewać w zupie. W ten sposób ma się jeden garnek mniej do zmywania. Na pewno nie będę codziennie biegał z odkurzaczem tak jak chciała żona. Raz na dwa dni to aż nadto. Musze tylko pamiętać, żeby zdejmować buty, a psu wycierać łapy. Poza tym czuje się świetnie.

Środa
MAM wrażenie, ze prowadzenie domu zajmuje jednak więcej czasu, niż przypuszczałem. Będę musiał zrewidować swoja strategie. I tak: przyniosłem z baru kilka gotowych dań - w ten sposób nie strącę w kuchni aż tyle czasu. Przygotowanie posiłku nigdy nie powinno trwać dłużej niż jedzenie. Kolejny problem to słanie łóżka. Najpierw trzeba się z niego wygrzebać, potem wywietrzyć sypialnie, a na końcu jeszcze równo ułożyć pościel - zawracanie głowy. Nie uważam, żeby codzienne słanie łóżka było konieczne, zwłaszcza że i tak wieczorem człowiek musi się do niego położyć. W sumie wydaje się, ze jest to czynność zupełnie pozbawiona sensu. Zrezygnowałem tez z przygotowywania osobnych
posiłków dla psa i kupiłem gotowe jedzenie w puszkach. Pies trochę się krzywił, ale cóż... skoro ja mogę się obyć bez domowych obiadków, on tez nie powinien grymasić.

Czwartek
KONIEC z wyciskaniem soku z pomarańczy! To nie do wiary, ze z tym niewinnie wyglądającym owocem jest aż tyle zachodu. Kupie sobie gotowy sok w butelkach.
Odkrycie dnia: udało mi się przespać noc i wysunąć się z łóżka prawie nie naruszając pościeli. Rano musiałem tylko wygładzić narzutę. Oczywiście jest to kwestia wprawy i w czasie snu nie można się za często przewracać z boku na bok. Trochę bolą mnie plecy, ale gorący prysznic powinien pomóc. Zrezygnowałem z codziennego golenia, bo to zwykła strata czasu. Zyskałem przez to cenne minuty, których moja żona nigdy nie traci, bo nie ma zarostu.
Kolejne odkrycie: nie ma sensu za każdym razem jeść z czystego talerza. Ciągle zmywanie zaczyna mi działać na nerwy. Pies też może jeść z jednej miski - w końcu to tylko zwierze.

UWAGA: doszedłem do wniosku, ze odkurzać trzeba najwyżej raz w tygodniu.
Parówki na obiad i na kolacje.

Piątek
KONIEC z sokiem pomarańczowym! Za dużo dźwigania. Odkryłem następującą rzecz: rano parówki smakują całkiem nieźle, po południu gorzej a wieczorem w ogóle. Poza tym jeśli żywic się nimi dłużej niż przez dwa dni z rzędu, mogą wywoływać lekkie mdłości. Pies dostał sucha karmę. Jest równie pożywna, a miska nie jest opaćkana. Z kolei ja zacząłem jeść zupę prosto z garnka. Smakuje tak samo, a nie trzeba brudzić talerza ani chochli. Teraz już nie czuje się tak, jakbym był automatyczną zmywarka do naczyń. Przestałem wycierać podłogę w kuchni. Ta czynność irytowała mnie tak samo jak słanie łóżka.

UWAGA: żegnajcie puszki!!! Nie będę brudził sobie otwieracza.

Sobota
PO, co wieczorem zdejmować ubranie, skoro rano znów trzeba je włożyć? Zamiast marnować czas, lepiej trochę dłużej poleżeć. Przy okazji można zrezygnować z kołdry i odpadnie kłopot z jej porannym układaniem. Pies nakruszył na podłogę. Zbeształem go. Powiedziałem, ze nie jestem jego służącym. Dziwne - nagle zdałem sobie sprawę, ze moja żona tez tak czasem do mnie mówi. Powinienem dziś się ogolić, ale jakoś nie mam ochoty. Nerwy mam napięte jak postronki. Na śniadanie zjem tylko to, co nie wymaga rozpakowywania, otwierania, krojenia, smarowania, gotowania ani mieszania. Wszystkie te czynności doprowadzają mnie do rozpaczy.

Plan na dziś : obiad zjem prosto z torebki, nachylony nad zlewem. Żadnych talerzy, sztućców, obrusów i innych głupot. Trochę bolą mnie dziąsła. Pewnie jem za mało owoców, ale nie chce mi się ich taszczyć ze sklepu. Może to początek szkorbutu? Po południu zadzwoniła żona i spytała, czy umyłem okna i zrobiłem pranie. Wybuchnąłem histerycznym śmiechem. Powiedziałem jej, ze nie mam czasu na takie rzeczy.
Jest pewien problem z wanna. Odpływ zatkał się makaronem. Ale niespecjalnie się martwię. I tak przestałem się kąpać.

UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodówki. Musimy się śpieszyć, żeby zbyt długo nie trzymać jej otwartej.

Niedziela
OGLĄDALIŚMY z psem telewizje z łóżka. Na ekranie różni ludzie zajadali przeróżne smakołyki, a my tylko z zazdrością przełykaliśmy ślinkę. Obaj jesteśmy osłabieni i drażliwi. Rano zjedliśmy coś z psiej miski, ale żadnemu z nas to nie smakowało. Naprawdę powinienem się umyć, ogolić, uczesać, zrobić psu jeść, wyjść z nim na spacer, pozmywać, posprzątać, pójść po zakupy, ale po prostu nie mogę wykrzesać z siebie dość sil. Mam problemy z utrzymaniem równowagi, zaczyna szwankować wzrok. Pies zupełnie przestał merdać ogonem. Pchani resztka instynktu samozachowawczego, wyczołgujemy się z łóżka i idziemy do restauracji, gdzie przez ponad godzinę jemy różne pyszności.
Korzystamy z wielu talerzy, bo przecież nie musimy ich myć. Później lądujemy w hotelu. Pokój jest wysprzątany, czysty i przytulny.Wreszcie znalazłem sposób na zmorę tych okropnych domowych obowiązków.

Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszło to do głowy mojej żonie? :D:D:D


ps. dziwi mnie, czemu tak pozno wpadl na pomysl z  hotelem i  restauracja ...n4.gif..no i na szczescie, to nie moj maz!!!! n17.gif